Dwudziesta druga, a więc w pełni już dorosła „Herbertiada” odbyła się według formuły, do której „herbertiadowicze i herbertożercy” (że posłużę się tradycyjną formułą Rafała Żebrowskiego) od trzech edycji Przeglądu powoli się przyzwyczajają: część pierwsza – pozwolę sobie nazwać ją „profesjonalną” – odbyła się 21 sierpnia 2021 r., w Kołobrzegu pełnym jeszcze letników; podczas gdy część druga – „młodzieżowa” – zaplanowana jest na drugi weekend września. Sala widowiskowa Regionalnego Centrum Kultury im. Zbigniewa Herberta zgromadziła publiczność, której spora część to wierni, coroczni widzowie „Herbertiady”, nie tylko z Kołobrzegu, ale także z odległych stron Polski.

 

 

Sierpniową odsłonę Przeglądu ze swadą poprowadził Zbigniew Kozłowski – aktor znany z desek teatralnych, z małego i dużego ekranu, który chwilę po wygłoszeniu stosownych powitań i wstępnych komunikatów z powodzeniem zmierzył się z zadaniem niełatwym – odczytaniem listu do widzów i organizatorów „Herbertiady” od Rafała Żebrowskiego, siostrzeńca Zbigniewa Herberta. Niebotyczne składniowe zawiłości i dworna polszczyzna tego tekstu przywodzą na myśl najpiękniejsze siedemnastowieczne wytwory szlacheckiej epistolografii, a jednocześnie skrywają celne uwagi na temat twórczości „Wuja Zbigniewa” oraz – pesymistyczne, acz przyprawione dozą pobłażliwej ironii – uwagi na temat współczesnej kultury.

List od ministra kultury Piotra Glińskiego odczytał Przemysław Jaśkiewicz z Narodowego Instytutu Wolności.

Publiczność zgromadzoną na widowni kołobrzeskiego RCK czekały dwa smakowite sceniczne dania.

Najpierw spektakl „Szymborska i Herbert. Próba” w reżyserii Ewy Domańskiej, której w przedstawieniu towarzyszył Piotr Bajor. Drugi już raz scena „Herbertiady” zaoferowała widzom znakomitą strawę literacką, wywodzącą się z wydanej trzy lata temu książki „Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie”, zawierającej pełną migotań i pikanterii czterdziestoletnią korespondencję Zbigniewa Herberta i Wisławy Szymborskiej. Sygnalizowana w tytule spektaklu konwencja teatralnej „próby” pozwoliła przyprawić tę opowieść dziejącym się (czy raczej subtelnie sugerowanym) w tle wątkiem równoległym – grą uczuć pomiędzy aktorami tworzącymi postacie obojga Poetów. Spektakl opatrzony był muzycznie, m. in. przez Bogumiłę Bajor, której delikatny głos ogarnął stosownym kontekstem paryskie epizody życia Księcia Poetów. La vie en rose… lecz wiemy, że każda radość podszyta jest smutkiem, choćby wtedy, gdy ze słodkiej Francji trzeba wracać do „wodnistookich prześladowców” z PRL-owskich służb. Autorom spektaklu udało się spod pozorów frywolnej korespondencji wydobyć poważny namysł nad historią, nad człowiekiem i światem.

A potem na scenie pojawiła się Dominika Świątek, wokalistka i kompozytorka, kierownik muzyczny Teatru Hybrydy w Warszawie. Zaprezentowała – wraz z akompaniującym jej pianistą Kubą Mędrzyckim – program zatytułowany „Ballada o tym, że nie giniemy”. Można to nazwać „powrotem sentymentalnym” do pionierskich czasów „Herbertiady”: przypomina się szósta edycja Przeglądu i koncert na skrzypiących deskach kina „Piast”, i Rafał Żebrowski, w przyklęku wręczający artystce białą różę… To jedno z zadań kołobrzeskiego Przeglądu: otwierać artystom polskich scen drzwi do Herberta, zapraszać do tej niezwykłej krainy Słowa i wciąż powiększać grono „dzieci Herbertiady”.

Dominika Świątek (idąc niejako w przeciwną stronę niż nadworny kompozytor Herberta Przemysław Gintrowski), używa oszczędnych, prostych aranżacji, a swym czystym głosem dobywa z wierszy Herberta nieoczekiwaną, a jednak jakoś w nich obecną śpiewną melodyjność. Jest w śpiewaniu Dominiki Świątek (i w jej scenicznym geście) elektryzująca powściągliwość, która unosi widzów na wyżyny emocji, czy jest to tekst naładowany tragizmem (np. bisowane „Guziki” czy poruszające „Węgrom”), czy „Kamyk” śpiewany z przymrużeniem oka, czy gorzko ironiczna „Przypowieść o emigrantach rosyjskich”, pełen metafor i tajemnic „Zimowy ogród”, czy wreszcie wszystkim niby znane, a jednak nie do końca chyba przemyślane „Przesłanie Pana Cogito”…

Tak skończył się sierpniowy akt „Herbertiady”. Wychodzący z sali koncertowej widzowie (a wśród nich wielu o wilgotnych oczach) proszą o jeszcze…

ODSŁONA II – wrześniowa

Szacunek dla młodych ludzi, którzy potrafią się mierzyć z poetycką materią

Minął niespełna miesiąc i oto Herbertiada powróciła do grodu nad Parsętą, tym razem otoczona jesienną aurą, choć kalendarzowe lato jeszcze się nie skończyło. Zgodnie z nowym, wciąż jeszcze świeżym zwyczajem, najważniejszym adresatem wrześniowej części Przeglądu jest młodzież – uczniowie szkół średnich.

W czwartkowe przedpołudnie 16 września w przestronnej sali baletowej Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Kołobrzegu rozpoczęły się niezwykłe warsztaty dla uczestników konkursu recytatorskiego. Spotkanie z tym wszystkim, co składa się na sceniczną obecność: z ciałem, z oddechem, z głosem, słowem i sensem, poprowadziła Agata Piotrowska-Mastalerz – aktorka, pedagog Akademii Teatralnej w Warszawie. Dawno na herbertiadowych warsztatach nie było takich jak tym razem eksplozji uczuć, wzajemnej uwagi uczestników, otwarcia na poetyckie słowo Herberta. Okazuje się, że poezja to nie monolog, że poezja, jak każde sensowne użycie języka, jest rozmową.

A piątkowy poranek (17 września)  to początek recytatorskich zmagań w Regionalnym Centrum Kultury. Młodzież z zachodniopomorskich liceów i placówek kulturalnych, recytującą wiersze Księcia Poetów, oceniało jury w składzie: Agnieszka Mandat – aktorka, profesor Akademii Sztuk Teatralnych im. St. Wyspiańskiego w Krakowie, Helena Elert – kołobrzeska polonistka od dwóch dekad współpracująca z Przeglądem, działaczka Towarzystwa Kultury Teatralnej, oraz Witold Kopeć – reżyser, pedagog, aktor Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie.

Grand Prix konkursu zdobyła Agata Marczuk. Ryzykowny dobór tekstu opłacił się – Agata powiedziała „Tren Fortynbrasa”, udowadniając jurorom i publiczności, że tyrada sięgającego po władzę wojownika może posłużyć licealistce z Nowogardu do wypowiedzenia czegoś przejmująco szczerego i prawdziwego. Pierwsza nagroda w konkursie przypadła kołobrzeżance Dominice Jarzyńskiej, która z zaskakującą dojrzałością zaprezentowała trudną Herbertowską „Przypowieść o królu Midasie”. Druga nagroda: Alicja Kopaczewska ze Szczecina; jej interpretacja wiersza „Nigdy o tobie” pokazała w intymnym zbliżeniu cały wewnętrzny świat tego tekstu. I nagroda trzecia, dla Mai Mackojć z Kołobrzegu, która z „Małego ptaszka” wydobyła wszystkie stopnie dramatyzmu i wszystkie dwuznaczności… Jury przyznało jeszcze cztery równorzędne wyróżnienia, które otrzymali szczecinianie i szczecinianki: Oliwier Piecuch („Przypowieść o królu Midasie”) i Kinga Rozkrut („Pan Cogito a pop”), Kacper Bujakowski („U wrót doliny”) i Julia Gryczyńska („Zasypiamy na słowach”).

Po kilku godzinach przerwy rozpoczął się ostatni akt Przeglądu. Widzowie zgromadzeni w sali widowiskowej RCK, powitani głosem Zbigniewa Herberta recytującego „Potęgę smaku”, a potem odczytanymi przez organizatorów pozdrowieniami od Piotra Glińskiego – ministra kultury, i Rafała Żebrowskiego – siostrzeńca Zbigniewa Herberta, zobaczyli na scenie mały spektakl poetycki, poskładany z nagrodzonych i wyróżnionych prezentacji konkursowych. Młodzi recytatorzy dopiero po tym spektaklu dowiedzieli się, jakie zostały im przyznane nagrody. Prof. Agnieszka Mandat, podsumowując swoje konkursowe obserwacje, wyraziła głęboki szacunek dla młodych ludzi, którzy potrafią się mierzyć z tak trudną poetycką materią i czynią to skutecznie, to znaczy próbując zrozumieć Herberta, uczynili także z jego wierszy narzędzie do wypowiadania własnej prawdy o sobie i świecie.

Po odczytaniu werdyktu jury i wręczeniu nagród rozpoczęła się multimedialna prezentacja spektaklu „Trzy rozmowy z Panem Herbertem”. Źródłem tego, co widzowie zobaczyli na ekranie, był monodram pod tym samym tytułem (pokazywany zresztą na Herbertiadzie w 2010 roku), a jego forma elektroniczna to owoc pandemicznych obostrzeń, których skutkiem było przeniesienie części teatralnych aktywności do wirtualnej przestrzeni Internetu. Reżyserem i wykonawcą spektaklu był Witold Kopeć, a współautorami m.in. Katarzyna Krygier-Durakiewicz (scenografia), Rafał Rozmus (muzyka) i Jacek Wierzbicki. Spektakl w warstwie tekstowej zbudowany był z wierszy, fragmentów esejów i listów Herberta. Szkielet tej opowieści stanowiły przełomowe daty historii późnego PRL-u i obrazy tytułowych „rozmów” – czy raczej przesłuchań – w ponurych wnętrzach bezpieki. Witold Kopeć przeprowadził widzów przez umieszczoną w historycznym i politycznym kontekście duchową biografię Herberta. A multimedialna forma pozwoliła – dzięki wizualnym efektom i pracy kamery, chętnie posługującej się zbliżeniem i detalem – na prawdziwie bliskie spotkanie z Bohaterem: poetą, który jest wierny – to znaczy płynie pod prąd…

 

Organizatorem XXII edycji „Herbertiady” było Stowarzyszenie Katolicka Inicjatywa Kulturalna.

Partnerami byli: Fundacja PZU, Fundacja LOTTO im. Haliny Konopackiej, Gmina Miasto Kołobrzeg, Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, Wydawnictwo Biały Kruk, a także Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Kołobrzegu oraz Regionalne Centrum Kultury im. Zbigniewa Herberta.

Patronat honorowy objęli: Rodzina Zbigniewa Herberta, minister kultury
dziedzictwa narodowego i sportu, wicepremier prof. dr hab. Piotr Gliński, wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki, prezydent Miasta Kołobrzeg Anna Mieczkowska.

Patronat medialny sprawowali: TVP 3 Szczecin, AUDYTORIUM 17 Regionalne Rozgłośnie Polskiego Radia, tygodnik „Do Rzeczy”, Polskie Radio Koszalin, Radio Plus, TKK Kołobrzeg, portal www.miastokolobrzeg.pl.

Oficjalną stroną Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Zbigniewa Herberta jest:  www.herbertiada.pl

Wojciech Czaplewski
Fot. Jerzy Błażyński