Dwudziestolecie „Herbertiady” czyli Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Zbigniewa Herberta to piękny jubileusz.Przez te minione lata dorobek „Herbertiady” znacznie się powiększył. Najważniejsze jednak, że udało się stworzyć – taką mam nadzieję – przestrzeń dla miłośników twórczości Herberta, dla tych którzy całkiem niedawno sięgnęli po jego tomiki czy też młodych ludzi, którzy mierzyli się z herbertowską poezją w konkursach recytatorskich.

Wspierała mnie w tych działaniach Pani dr Halina Herbert – Żebrowska, siostra Księcia Poetów, Przyjaciel i dobry duch „Herbertiady”.

Z wielkim smutkiem przyjęłam wiadomość, że 29 września 2017 roku w Warszawie w wieku 94 lat odeszła od nas na zawsze.

Każde spotkanie z Panią Halinką miało szczególną wartość.

W 2002 roku Pani Halinka przyjechała po raz pierwszy do Kołobrzegu, a wraz z nią, z jej serdecznością, wspomnieniami, dowcipem, otworzył się dom rodzinny Herbertów. Jestem przekonana, że był dar Pana Boga.

Pani Halinka była osobą bardzo serdeczną i ciepłą, otwartą na drugiego człowieka. Miała niezwykły dar opowiadania nie tylko o Zbigniewie Herbercie czy Lwowie, ale także o swoich podróżach i codziennej prozie życia. Była w moim życiu bardzo ważną osobą i cieszę się, że darzyła mnie i moją rodzinę zaufaniem i przyjaźnią.

Była osobą pełną humoru i lubiła robić niespodzianki. Wiedziała, że marzę o tym, aby pojechać do Rzymu, więc z okazji XV „Herbertiady” sprawiła mi niezwykły dar, fundując wycieczkę do Wiecznego Miasta.

Pani Halinka miała swoje zasady i do końca była wierna Przesłaniu Pana Cogito. Z dumą strzegła właściwej postawy smaku, tak w życiu jak i w świecie polityki.

Bardzo lubiłam bywać w otwockim mieszkaniu Pani Halinki, w którym czuło się duszę jej ukochanego Lwowa. Zawsze mobilizowała mnie do pracy przy kolejnych edycjach „Herbertiady”. Ceniłam jej mądrość, wszelkie rady i listy, pełne nadziei i humoru. Smutno mi, że nie dożyła tegorocznego jubileuszu, ale jestem pewna, że z uśmiechem patrzy na nas.

Katarzyna Pechman